Wtorkowe małe co nieco....
Wlasnie małe co nieco... Bo nic konkretńie nie zrobiłam dzisiaj. Tak jakoś sie szwedalam z góry na dół i na górę.
Z córcia pomalowalysmy białą bejcą drewniane ramki. Teraz nabrały bielonego wyglądu i zawisną nad jej łóżkiem. W szafie powiesila kilka swoich ubranek :) tak na wszelki wypadek jakby przyszło zostać na noc :))
Ja posprzatałam łazienkę na dole. Postawiliśmy świeczki zapachowe zakupione pod kolor w Ikei. Teraz ładnie pachńie jak sie wchodzi. Umyłam tez drzwi na parterze. Powyciagalysmy z córcia ostatnie zakupy Ikeowskie z toreb które zalegaly w spizarni i Porozkladalysmy w szafkach kuchennych.
Robiliśmy to z wielka przyjemnością i radością.
Pozniej z tata zmontowalismy jeden panel ogrodzeniowy ze słupkami aby dobrze wymierzyć rozstawienie dołków. Wraz z sąsiadem wyprobowali wiertnicę spalinową i pierwsza dziura została "wykopana". W majowke wraz z mężem bedą stawiać pierwsze słupki z panelami.