Niedzielne prace - rury spustowe, folia ALU
W niedzielę mąż z ojcami dalej walczyli z rurami spustowymi. Tym razem poszło już szybciutko. Mieliśmy maly problem z rurą spustową między domem a garażem, gdyż w projecie przed wejściem są dwa filary i rura biegie wzdłuż njednego z nich. My z tych filarów zrezygnowaliśmy i musieliśmy cofnąć rurę aż do ściany budynku.
Póżniej ojcowie wzieli sie za ocieplenie styropianem listwy podokiennej. W tym roku taras nie powstanie a byłoby za duże przymarzanie.
Jest to czasowe rozwiązanie do powstania tarasu w przyszłym roku.
Do moich niedzielnych prac należało ponowne zaimpregnowanie fug. Lecz tym razem tylko te najbardziej narażone miejsca czyli kuchnia, przy kominku i pod oknami tarasowymi. Póżniej - jak tylko skończy sie kręcenie po domu - zrobię jeszcze sien i hol. A na koniec oczywiście impregnacja całych kafli gdzie fugi też dostana kolejną dawkę impregnatu.
Później wziełam się za przyklejanie foli na oknach połaciowych. Najgorzej było z pierwszym oknem. Było tzreba dokladnie przemyśleć jak je najlepiej obrobić aby nie stosować nadmiernej ilości docinanych kawałków oraz żeby nie robić zbyt dużych zapasów.
Najpierw rozpoczełam od wklejenia naokolo okna wąskiej taśmy dwustronnej do której przyklejałam folię.
A oto efekt calego okna
Do dalszych prac już poprosiłam o pomoc męża i razem ofoliowaliśmy prawie całą sypialnie. niestety nie mamy jeszcze schodów na strych więc nie było sensu naklejać ostatniego paska foli na suficie.