Jakieś tam wykańczanie
W weekend mąż ze swoim tatą składali korpusu szafek kuchennych. Pierwsza zajęła im trochę czasu. Elementy były układane zgodnie z obrazkiem w instrukcji. Chwila zastanowienia sie czy dana śrubka napewno jest wręcana w odpowiednią dziurkę. Kolejne szafki to czysta przyjemność. Instrukcja już nie była potrzebna i korpusy składane były w mgnieniu oka. Teraz szafki stoją w nieładzie - ale w kuchni. Korpusy zamontujemy po ustawieniu i wypoziomowaniu.
Ja w tym czasie zajełam sie robieniem ściany w holu na przeciwko schodów z efektem betonu. Ten etap prac opisze dokladnie w kolejnym wpisie jak wykończę ją ostatecznie.
Tak nam sie spodobał efekt, że postanowiliśmy nanieść tę samą strukturę na korytarzu na piętrze. Ponieważ na razie nie mamy wizji jak zrobić drzwi z kuchni do spiżarni to otwór ten też został obrobiony.
W małej łazience mój tata zamontowal umywalkę z szafką. Wcześniejszą baterie musieliśmy zdemontować bo pracownik podczas naszego urlopu zamontowal nam baterie kuchenną :)
W tygodniu zrobiłam porządek w pokoju komputerowo-gościnnym. Wszystko zostalo wyniesione. Teraz widac ze pokoj jest calkiem spory. Kilka wpisow wczesniej pisalam o tasmie maskujacej z folia na rolce, ktora zakupilam w Lidlu. Bardzo fajnie sie tym zabezpiecza okna, drzwi.. Jest to o wiele latwiejsze i szybsze niż przyklejanie tasmy i pozńiej folii ochronnej. Po tym pomalowalam pokoj pierwsza warstwą białej farby. Druga tez będzie biała. Kolor nadamy pokojowi raczej pozńiej jak pojawia sie tam meble. Na razie nie mamy wizji jaki kolor byłby odpowiedni.