Tak, tak ... utwór Czerwonych Gitar jest jak najbardziej dzisiaj na miejscu. W ogrodzi nie idzie nic zrobić, wszędzie stoją kałuże wody i płynbą potoki.
Ale dobrze że wczoraj do wieczora nie padało.
Udało nam się położyć część prowizorycznego chodnika. Jeszcze jeden transport płytek, które otrzymaliśmy po znajomości i chodnik będzie cały. Zrobimy jeszcze w lewo w stronę podjazdu przejście na szerokość dwóch płytek, aby przechodząc z auta nie trzeba było brodzić w glinie.
Na zdjęciu widać kałuże po dzisiejszych opadach.
Wczoraj pracownik wziął się za nasz wykuch jadalniany, który u góry tworzy balkonik o wymiarach 70/325 cm. Mały bo mały ale przystworzył już nam problemy. W jadalni u góry przy oknie zaczęło nam przemakać. Teraz jak dobrze wyschnie to będzie trzeba skuwać gładź z tynkiem i zrobić raz jeszcze aby nie powstał grzyb.
Mamy już położoną warstwę styropianu zaciągniętą siatką oraz MAPELASTIC. Już nie powinno przeciekać. W tygodniu będzie położone opieżenie i musimy kupić płytki - całe 2,4m2 :)
Dzięki blogowczce udało nam się podjąć decyzję co do kinkietów przed domem. Zobaczyliśmy zdjęcie na blogu i zgodnie stwierdziliśmy że te kinkiety będą też u nas.
Poniższe zdjęcia są zapożyczone od DOMYWFUKSJACH3
A z rana wzięłam się za upieczenie zdrowych i pożywnych ciasteczek zbożowych z bakaliami z przepisu mojej przyjacióki.
Kolejnym razem zrobię z dodatkiem babanów - będą bardziej wilgotne.
Kiedyś w PEPCO kupiłam takie pudełko drewniane, które odrazu wiedziałam że przerobię na pudełko na klucze typu skrzynka gazowa, elektryczna czy wyczystka do komina.
Środek ozdobiłam zamiast zdjęciem to Decoupage z chusteczek w serca a w środku dorobiłam dwie listweki z haczykami na klucze. Pozostaje dorobić jakiś uchwyt z tyłu aby można było zamontować to w kotłowni.
A na stole zagościły tulipanki