Ostatnia noc w mieszkaniu
Dzisiaj śpimy ostatnią noc w naszym mieszkaniu. Jutro przekazujemy klucze najemcom. Niestety nie udało nam sie na tyle wykończyć domek aby si przeprowadzić do niego. Ale już niedługo i tam zamieszkamy.
dzisiaj mąż z tata spędzili cały dzień na strychu naszego domku układając podłogę. Najwiecej czau zajęło im docinanie płyt. Ja w tym czasie pakaowalam wszystko w kartony i worki i wynosiłam do auta. starałam sie opróżnić cały pokój z rzeczy i od razu go sprzatalam. Przy tym spadkami z krzesła, nasilać sobie sporego krwiaka na piszczelu, kopnął mnie prąd w gniazdka które chciałam dokleic i rozcielam obie palca a wszystkie plastry były ju spakowane :) kotka wchodziła wszędzie gdzie sie tylko dało - do workow, kartonów biedna nie mogła sie odnaleźć w tym wszystkim.
Dobrze ze córcia pojechała z dziadkami w góry i w tym wszystkim nie musi uczestniczyć.
wieczorem wywiezlismy wszystko do rodziców. Na jutro zostały nam ostatnie sztuki kartonów i ostateczne sprzatniecie salonu.
A z wiadomości budowlanych to mamy zamontowane kilka grzejnikow, rekuperator, wykaflkowany salon z kuchnia oraz korytarz i spizarnie.
Zdjęcia zamieszcze w weekend jak będę miała dostęp do laptopa i kabelkow od aparatu.
A teraz uciekam spać bo zmęczenie mnie już dopada.