Więcej o myjce parowej KARCHER :)
Jak już kiedyś pisałam zakupiłam sobie myjkę parową Karcher SC 1020. Wczoraj z mężem złożyliśmy wreszcie nasz narożnik w salonie, ale aby go postawić postanowilam najpierw dokladnie umyć podłogę na której są ślady białej farby. Z czarnych chropowatych kafli było je ciężko domyć. Do ciężkiej pracy włączyłam myjkę KARCHERA. Chwila moment i ani śladu po zaschniętej farbie na kaflach i ramach okiennych. Tak mi sie spodobało, że nawet wymylam szybę w kominku.
Oczywiście podłoga umyta szczotka z mikrofibrą, a trudne miejsca na kaflach i ramach okiennych i kominek wąską dyszą.
JEDNYM SŁOWEM: REWELACJA
Urządzenie w rączce posiada 2 stopnie ciśnienia pary. Na 2 stopniu zostają ślady wody na kaflach które dobrze byloby przetrzeć ścierką lub mopem, ale na pierwszym stopniu po wyschnieciu na kaflach nie ma śladu smug. Mała dysza idealnie sprawdza się w czyszczeniu zakamarków w ubikacji.
Kabel zasilający mógłby być dłuższy bo trzeba przełączać się miedzy gniazdkami.
Jestem bardzo zadowolona z zakupu i polecam wszystkim którzy maja połozone kafle na podłogach. Urządzenie nie należy do tanich ale naprawdę jest warte tych 400-500 zl.
Pozostało mi przetestować jeszcze element do mycia okien... może uda mi sie to w weekend.