Weekend na budowie
Kolejny weekend był bardzo pracowity dla nas.
W sobotę mąż od 8 rano czekał na budowie na koparkowego. Od razu z dodatkowa siłą w osobie mojego taty przystąpili do zasypywania deszczowki oraz wykonania dołu na głębokość 4 metry. W dole najpierw wstawiono 1-szy krąg który wyłożono geowłókniną. I dalej kolejne kręgi. A było ich 7 sztuk po 60 cm. . Ale w dole sucho. Delikatnie coś siąpiło, ale to nie to czego sie spodziewalismy.
Mąż dzielnie balastowal na kręgach zaczepionych lancuchami o lychę koparki . Patrzeć nie mogłam w niektórych momentach. Ale dzielnie ustawial wszystkie kręgi jeden na drugim.
A każde położenie kręgu sprawdzane było przy pomocy poziomicy..
Z wykopu na wierz została wydobyta glina w rożnych odcieniach od brązowej przez czerwoną, czarna i granatową.
Po ułożeniu studni nr 2 został wykopany rów do połączenia 1-szej z 2- gą oraz row do polaczenia urwanego drenu z lat 70-tych, ktory wpuscilismy do studni nr 2. W międzyczasie koparka niwelowala teren z tylu domu a mąż z tatą układali rury kanalizacyjne w rowie. Ja podawalam kolejne kawałki a oni je składali i sprawdzali za każdym razem czy idą ze spadkiem. Udało sie i woda do studni płynie.
Łączenie drenu
Wwiercanie się do studni
Zasypywanie rowów
Do 1-szej studni będzie spływala deszczowka a do 2- giej nadmiar wody z 1- szej i z drenu który gdzieś ciągnie sie przez pola i pobliskie lasy. Wody do podlegają ogrodu wystarczy na pewno. Ja w tym czasie rozpalilam ognisko ze wszystkich wykopanych gałęzi , drzewek i krzakow ktore przy kopaniu fundamentow byly zrzucone na granicy działki.
A tak wygląda działka z tyłu... ale super :)
Deszcz przyspieszył zakończenie sobotnich prac o godz 18.
W niedziele z mężem około południa pojechaliśmy dokończyć to czego nie zrobiono wczoraj. Wypoziomowalismy rury miedzy studniami, podsypalismy piachem. Niestety koparka w sobotę za mało ponawozila nam piachu pod rowy i dzisiaj mąż woził go taczką. A pozniej razem wzięliśmy za łopaty i podsypywalismy pod rury. Pozniej przyjechał do pomocy tata więc ja wzięłam sie dalej za palenie gałęzi. Nie wiem skąd tego sie tyle nabrało i co chwila gdzieś znajdowalam nowe sztuki do spalenia.
Połączenie drenu i studni nr 1 do studni nr 2.
Wczoraj deszcz a dzisiaj słońce nas przypalilo.
Ale nie ma co narzekać przez weekend wykonaliśmy 110 % planu. Jesteśmy zadowoleni ze tyle sie udało i to co chcieliśmy zrobić nam wyszło.
Hydraulik wyprowadził piony i rurki wodne z WC do górnej łazienki. Na dole pozostało zrobić podejście pod kaloryfery w pokoju komputerowym, WC i sieni.
W poniedziałek chłopaki z Gazowni będą podłączać gaz do domu, choć rurę sami już częściowo położyliśmy i przysypaliśmy na razie piachem a we wtorek przyjedzie koparka zasypać rowy i wyrównać do końca działkę.
We wtorek przyjeżdża też pan od posadzek raz jeszcze pomierzyć poziomy wg naszych piątkowych ustaleń. Podjęliśmy decyzje ze doplacimy 2,50 zł do każdego metra i oni nam podłożą styropian tak jak należy przy pomocy niwelatora.
Tyle z weekendu w wielkim skrócie bo nie mam siły rękoma ruszać.